wtorek, 1 lutego 2011

styczniowe podusmowanie

no i juz! pierwszy miesiac nowego roku umknal w mgnieniu oka. wczoraj z Olga robilysmy male podsumowanie i obie musimy przyznac ze to byl calkiem dobry miesiac. duzo radosci, milych spotkan, ciekawych filmow, smiesznych sytuacji, gier towarzyskich itd. jesli mialabym wybrac moj ulubiony dzien tygodnia sposrod tych czterech minionych mysle ze bylaby to zdecydowanie niedziela, pener klub <3 a moze jednak wtorki?

musze jednak przyznac sie ze wiekszosc z moich postanowien noworocznych odeszla w niepamiec, miejmy nadzieje, ze nie na dlugo. nowy miesiac rowna sie nowe zycie! zatem zawsze mozna zaczac od poczatku. zrzuce troche wine na okres przedsesyjny i zwiazane z tym wszelkiego rodzaju stresy i tego typu podobne zjawiska. a propos sesji: do przodu! i juz po! jeszcze tylko zostalo mi przeczytanie pare opaslych tomisk na historie literatury...

w piatek bydgoszcz, w czwartek holandia! a teraz midday jogging z Syfonem <3
ciag dalszy nastapi.


3 komentarze:

  1. spadaj Stańczor, jeszcze raz nazwiesz mnie Syfonem i zapomnisz o joggingu a także o innych niewątpliwych atrakcjach jakie byłabym w stanie Tobie zapewnić!

    Dzisiaj właśnie wspominałam o owym podsumowaniu (co dziwne jakoś wczoraj o nim nie pamiętałam), i uśmiechałam się doń w myśli i myślałam o podobnej noteczce - niewykluczone że takoważ nastąpi;)

    czy moim ulubionym dniem był czwartek?!
    hmm..
    a właściwie to jestem też fanką sobót. sobota/niedziela - tak, ten przełom ewidentnie zawsze wskazywał jakieś cudne wydarzenia.. ale też poniedziałki.. wtorki właśnie.

    a już ostatnia sobota to w ogóle była super (mam na myśli 21 gramów z Tobą Marto)
    (o kurcze, 21 gramów)

    haha ;* buziakosy i do zobaczyska jutroooo :*
    może w ramach wieczornej nauki wreszcie nogi nas poniosą na podryw, o looosieeee :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Sposób sprawdzony na dotrzymanie przyrzeczeń noworocznych: jedno, wykonalne zamiast listy pobożnych życzeń:)

    Fajnie, że sesja popchnięta, gratulacje i do domu, proszę :D!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja juz nawet nie pamietam swoich postanowien noworocznych :)

    OdpowiedzUsuń